"Fiesta zaczęła się naprawdę. Trwała dzień i noc przez cały tydzień. Nie ustawały tańce, nie ustawało picie, wciąż trwała wrzawa. Rzeczy, które się działy, mogły się zdarzyć jedynie podczas fiesty. W końcu wszystko stało się nierealne i doznawało się wrażenia, że nic nie może mieć żadnych konsekwencji. Myślenie o konsekwencjach wydawało się nie na miejscu podczas fiesty. Przez cały czas jej trwania, nawet gdy było spokojnie, miało się uczucie, że trzeba wykrzyczeć każde zdanie, żeby zostać usłyszanym. To samo dotyczyło wszystkiego, co się robiło. Była to fiesta, a trwała siedem dni."
(Ernest Hemingway, "Słońce też wschodzi").
(Ernest Hemingway, "Słońce też wschodzi").
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz